Zmowa cenowa? UOKiK sprawdzi

Nie jest to dobry rok dla polskiego rolnictwa. Obecna na większości obszaru kraju susza, rozprzestrzeniający się wirus afrykańskiego pomoru świń i niskie ceny skupu owoców to największe problemy, z jakimi borykają się obecnie producenci zbóż, trzody chlewnej i owoców.

Sadownicy i plantatorzy załamują ręce, bo ceny malin, porzeczek, wiśni i agrestu nie były tak niskie od lat. Wielu producentów zrezygnowało ze zbiorów, dlatego owoce usychają na drzewach i krzewach. Ceny owoców w sklepach są nawet dziesięciokrotnie wyższe od tych proponowanych na skupach. Niska cena związana jest z wyjątkowym w tym roku urodzajem. Owoców jest więcej nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Nie zaszkodziła im nawet susza. Trudna sytuacja producentów wywołała falę protestów. W lipcu przez ulice Warszawy przeszli właściciele sadów i gospodarstw trudniących się uprawą krzewów owocowych. Trzymając w dłoniach wyprodukowane przez siebie owoce protestowali przeciw niskim cenom skupu. Chcieli oni pokazać konsumentom skalę problemu, mówili także o nieskutecznej polityce rolnej i zmowie cenowej przetwórni owocowych. Zdaniem sadowników zakłady ustaliły ceny, jakie zaoferują producentom owoców miękkich już na początku roku. Kontrole w przetwórniach prowadzących skup owoców przeprowadza Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich celem jest ustalenie, czy między zakładami faktycznie doszło do zmowy cenowej. Takie kontrole powtarzane są regularnie od kilku lat, ale do tej pory nie wykazały nieprawidłowości.

Teraz pomóc w ich odkryciu może każdy. Prezes UOKiK Marek Niechciał w piśmie wystosowanym do instytucji w całej Polsce apeluje o zgłaszanie niedozwolonych praktyk stosowanych przez przedsiębiorców. Prezes Urzędu nie reguluje cen towarów, ale może ingerować w poziom stosowanych przez przedsiębiorców cen, kiedy ich wysokość jest spowodowana antykonkurencyjnymi praktykami. Mowa tu m.in. właśnie o tzw. zmowie cenowej. Zgodnie z ustawą z 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów ze zmową cenową mamy do czynienia, kiedy między co najmniej dwoma niezależnymi uczestnikami rynku doszło do uzgodnienia oferowanych cen. Rolnicy domagają się ograniczenia importu produktów rolnych. Ich zdaniem do kraju sprowadzanych jest zbyt dużo towarów z całego świata. Nie chodzi tu tylko o owoce, ale także m.in. warzywa, czy mięso. Według specjalistów jesienią podobny problem
z nadprodukcją owoców mogą mieć również producenci jabłek i śliwek.

Scroll to Top